Inspiracją do zamieszczenia wpisu była jedna z prowadzonych przeze mnie spraw o podział majątku po rozwodzie. Sąd orzekł, że reprezentowanej byłej małżonce przysługuje lwia jego część, odpowiadająca 95 % wartości majątku. To rzadkość. Domniemywa się bowiem, że udziały małżonków w majątku wspólnym są równe.
Może się jednak zdarzyć tak, że ustalenie równych udziałów byłoby względem jednego z małżonków wysoce krzywdzące. Wystarczy wyobrazić sobie małżeństwo, w którym jeden z małżonków pracuje zarobkowo, zarobione pieniądze przeznaczane są na potrzeby rodziny, w tym na zakup wspólnego mieszkania. Dodatkowo, po pracy wykonuje wszystkie obowiązki w domu, podczas gdy drugi z małżonków nie pracuje, mimo że ma ku temu możliwości, nie zajmuje się domem, a pieniądze zarobione przez współmałżonka trwoni, na hazard czy na alkohol. Jednak gdy przychodzi do podziału majątku każdy z tych małżonków miałby otrzymać po połowie majątku.
Możliwość orzeczenia nierównych udziałów
Przepisy przewidują możliwość żądania ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym, z uwzględnieniem stopnia, w którym każdy z małżonków przyczynił się do powstania majątku. Sama jednak dysproporcja w tym zakresie nie wystarczy. Tytułem przykładu, małżonkowie wspólnie zdecydowali, że żona zajmie się wychowaniem dzieci i dbaniem o ognisko domowe, podczas gdy mąż poświęci się pracy zawodowej. Czyniąc to z odpowiednim zaangażowaniem, co jest możliwe również dzięki wsparciu żony, która w znacznej mierze zwalnia męża z absorbujących obowiązków domowych, mąż dochodzi do wysokich szczebli kariery zawodowej lub rozwija prowadzony biznes. Inny przykład: jeden z małżonków nie pracuje zarobkowo, ale nie ma ku temu możliwości ze względu na chorobę. W takich przypadkach stopień przyczynienia się do powstania majątku jest różny, ale do ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym koniecznym jest ponadto istnienie ważnych powodów.
Ważne powody
Kodeks rodzinny i opiekuńczy nie wyjaśnia na czym polegać miałyby owe ważne powody. Przykładów dostarcza bogate orzecznictwo. Wskazuje się, że są to względy natury moralnej, które powodują, że w niektórych okolicznościach rozdzielenie majątkiem po równo kolidowałoby z zasadami współżycia społecznego. Chodzi o przypadki, w których małżonek w sposób rażący i uporczywy nie przyczynia się do powstania majątku, mimo że posiada siły i możliwości by to robić. Ważne powody zachodzą, gdy działanie małżonka jest szkodliwe dla interesów rodziny, gdy dochodzi do jej porzucenia, gdy małżonek wiedzie naganny moralnie tryb życia czy uchyla się od pracy. Z drugiej strony, ważnym powodem nie będą okoliczności niezależne od małżonka, przez małżonka niezawinione lub zasługujące na usprawiedliwienie. Orzeczenie wyłącznej winy małżonka za rozpad pożycia nie oznacza automatycznie że zachodzą ważne powody. Niemniej jednak, w okolicznościach konkretnego przypadku przyczyna rozpadu może jednocześnie stanowić przesłankę do orzeczenia nierównych udziałów.
Podsumowując, sama dysproporcja we wkładach we wspólny majątek w nie wystarcza by skutecznie ubiegać się o większą część majątku po rozwodzie. Dodatkowo muszą zaistnieć ważne powody. We wniosku należy sformułować żądanie ustalenia nierównych udziałów, a przed sądem wykazać zaistnienie obydwu przesłanek. ity51